środa, 15 sierpnia 2018

Malinowa przyjemność na naszych ustach - peeling Mokosh

Witajcie!
Dziś przychodzę do Was z recenzją peelingu firmy Mokosh, który otrzymałam z ChillBoxem, którego zawartość pokazywałam Wam w poprzednich postach :) Szczerze mówiąc żałuję, że odkryłam peeling do ust tak późno. Już teraz wiem, że brakowało mi tego produktu w mojej codziennej pielęgnacji!



Peeling zamknięty w szklanym słoiczku będzie prezentować się elegancko na każdej półce. Do wykorzystania mamy 15 ml malinowej słodyczy. Produkt intensywnie pachnie maliną, bliżej mu do zapachu naturalnego owocu niż chemicznych substytutów. Peeling ma konsystencję musu i bez problemu rozprowadza się po ustach. 


Do stworzenia peelingu wykorzystano same drogocenne składniki, które wypielęgnują nasze usta. Masło Shea z lanoliną zabezpieczą je przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych natłuszczając nasze wargi. Olej z pestek malin wraz z olejem ze słodkich migdałów zadbają o odpowiednie nawilżenie, a obecne w produkcie drobinki cukru brzozowego sprawią, że nasze usta nabiorą cudownej gładkości. 



Taki zabieg w domowym zaciszu jest przyjemnością. Opary malin cudownie relaksują i dopełniają całość pielęgnacji twarzy :) Jestem bardzo zadowolona z osiągniętego efektu, wargi są odżywione, miękkie i przygotowane do użycia balsamu. Peeling pozostanie ze mną z pewnością na dłużej!

Pozdrawiam, Kamilyaa

21 komentarzy:

  1. Jestem bardzo ciekawa tego kosmetyku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też zaciekawił ten maluszek.
    Będę sobie na niego polowała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Długo szukałam takiego pilingu do ust, ponieważ bardzo by mi się przydał ;)
    Musze się zaopatrzyć w ten kosmetyk, szczególnie że uwielbiam maliny

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie dość, że super skład, to jeszcze ten zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mm...wygląda bardzo zachęcająco, muszę go spróbować. Czytałam o tej firmie, dużo dobrych opinii ma. :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne opakowanie i fajny skład :) naturalny przyjże się temu peelingowi.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaciekawił mnie ten peeling :D Pozdrawiam!
    wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo chętnie sięgnę po niego! Tylko jak z dostępnością tego kosmetyku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno dostaniemy go w wielu drogeriach internetowych :) ja spróbowałabym jeszcze stacjonarnie w Kontigo, mają asortyment mokosh w sklepach

      Usuń
  9. Nigdy go nie widziałam chyba sama spróbuję jestem ciekawa efektów :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam nic z tej marki, ale planuje zakup jakieś glinki. Scrub do ust nie jest mi postrzebny, chociaż bardzo lubię zapach malin :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetnie wygląda ten produkt. Konsystencja wygląda jak sorbet i aż chciałoby się go zjeść;) Ja mam peeling z Sylveco w sztyfcie, ale po ten tez chętnie kiedyś sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam peelingi, a taki do ust (do tego malinowy!) brzmi cudownie. Znajduje się on w jakiejś drogerii? :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. To o nim pisałaś u mnie? Mnie ogólnie bardzo ich produkty kuszą i mam kilka na swojej liście :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię produkty o malinowym zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Chciałabym przetestować ten peeling :)
    Malin jeść nie lubię, ale kosmetyki i produkty oparte na ich składzie są samą rozkoszą.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie znam tego produktu :D Raczej nie używam tego typu rzeczy :P Dodaję Twój blog do obserwowanych, będę tu zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja dotychczas robiłam peeling ust szczoteczką, ten produkt jednak wydaje się super. Z marką Mokosh mam doświadczenia od koszmarnych po cudowne:D

    OdpowiedzUsuń